Kobiety potrafią wyrzec się naprawdę wielu rzeczy byle tylko dojść do wymarzonego celu, jakim jest piękny wygląd i cofnięcie oznak upływającego czasu. Nic dziwnego, że salony kosmetyczne i SPA wymyślają coraz to nowsze zabiegi, które mają przynieść upragnione efekty. Przedstawiamy piątkę najdziwniejszych kuracji, jakim poddają się kobiety dla perfekcyjnego wyglądu.
Nr 1. Kąpiele w słomie
Zacznijmy od sięgającej do słowiańskich tradycji metody nawiązującej do życia na wsi, gdzie rolnik, który spędził noc na świeżo zebranym z pola sianie, wstawał rano pełen energii i chęci do pracy. Współcześnie siano wykorzystuje się jednak w walce z cellulitem, a nie zmęczeniem. Zabieg polega na owinięciu ciała snopkiem mokrego siana i ułożeniu się w wannie z gorącą wodą o temperaturze 8 st. C.
Nr 2. Zastrzyki z osocza krwi
Dużo bardziej inwazyjnym zabiegiem jest ten polegający na pobraniu krwi i ponownym wstrzyknięciu jej pod skórę po odpowiednich modyfikacjach. Po pobraniu krwinki białe i czerwone zostają oddzielone od osocza; osocze następnie wzbogaca się odpowiednimi odczynnikami i wprowadza pod skórę, co ma dawać efekt uelastycznienia i ujędrnienia.
Nr 3. Masaż żywymi wężami
Relaks dla odważnych może zapewnić masaż żywymi wężami, które układa się na ciele. Każdy z węży jest innego gatunku, przez co w inny sposób masuje skórę wijąc się po ciele. Masaż wężami ma wpływać korzystnie na bolące mięśnie, zesztywniałe stawy, a nawet migrenowe bóle głowy.
Nr 4. Zabieg Geisha Facial
Zabieg nazywany „twarzą gejszy” to nic innego jak maseczka na twarz, która jednak różni się znacząco od standardowych masek nakładanych na cerę. W zabiegu geisha facial wykorzystuje się odchody słowików, które mają mieć silne właściwości odmładzające i wybielające. Warto wspomnieć, że odchody słowików nie jedyne ekstremalne składniki, jakie wykorzystuje się w kosmetykach i zabiegach pielęgnacyjnych.
Nr 5. Masaż twarzy ogniem
Ogień bynajmniej nie kojarzy się z niczym przyjemnym, a przecież zabiegi SPA z reguły mają relaksować i odprężać. Masaż ogniem wykonuje się w Chinach, a jego korzenie sięgają starożytnego Tybetu. Na twarz nakłada się ręcznik nasączony bliżej nieokreśloną substancją łatwopalną i alkoholem, który następnie podpala się i szybko gasi, aby nie poparzyć twarzy.
Dodaj komentarz