Czy nowy kolor na ustach jest jeszcze możliwy? Nasze wargi były już czerwone, różowe, nude, błyszczące i wiele innych kombinacji zostało użytych. Co może nas jeszcze zaskoczyć? Podobno nowa szminka Rimmel.
Od nowości na rynku wiele oczekujemy, bo i producenci dużo nam obiecują. Tym razem kupując „Apocalips”, mamy zyskać nowe odcienie znanych już barw. Oprócz tego usta mają być błyszczące z daleka i przykuwać wzrok każdego. To sporo zobowiązań, jak na jeden produkt. Sprawdźmy czy szminka kosztująca 30 zł wywiąże się z tych obietnic.
Błyszczyk jest zamknięty w opakowaniu w stylu ombre, czyli czerni przechodzącej w odcień wybranej pomadki. Mamy do dyspozycji 7 barw, które są odcieniami różu, czerwieni i delikatnego brązu. Gama kolorystyczna jest całkiem niezła, chociaż po opisie producenta można się spodziewać czegoś bardziej zaskakującego.
Szminka po otwarciu przypomina tradycyjny błyszczyk. W środku znajdziemy zbiorniczek z pomadką oraz szczoteczkę, która ma po jednej stronie wgłębienie. Ma ono pomagać w precyzyjnym rozprowadzaniu kosmetyku na wargach. Sama konsystencja jest delikatnie kremowa i może trochę bardziej płynna niż przy typowych błyszczykach. Po nałożeniu jej na usta od razu czujemy nawilżenie i niemęczący aromat. Szczoteczka rzeczywiście spełnia swoją funkcję i dobrze pokrywa każdy zakamarek naszego uśmiechu.
A co z obiecywanym kolorem? Producent nie przesadzał. Odcień jest mocno napigmentowany, a przy tym błyszczący, dzięki czemu nawet używając koloru czerwonego, powiększymy optycznie usta. Trochę gorzej wyglądają jasne barwy np. phenomenon, czyli połączenie bladego różu z nude. Sam kolor nie zwraca uwagi. Jedynie ładnie się błyszczy. Ale bez względu na to, którą wersję kupimy, to za każdym razem otrzymamy długie działanie. Bez żadnych poprawek, usta będą cieszyły nas swoją barwą przez około 4-5 godzin.
Nad zakupem szminki „Apocalips” nie trzeba się długo zastanawiać. W cenie 30 zł otrzymujemy intensywny kolor i długą wytrzymałość. To jedna z lepszych nowości na rynku kosmetycznym.
Dodaj komentarz