Podkłady mineralne można, albo kochać, albo nienawidzić. Opinie o nich są zazwyczaj bardzo skrajne. Jedne kobiety chwalą ich skład (pozbawiony wielu niekorzystnych pozycji) oraz naturalny efekt na twarzy. Przeciwniczki zwracają uwagę na małe krycie i brak wytrzymałości. Jak to więc z nimi jest? Sprawdźmy to na przykładzie podkładu Maybelline „Affinitone Mineral”.
Zacznijmy od zadań, które producent obiecuje, że jego produkt spełni: „Nasza ekskluzywna mineralna formuła idealnie dopasowuje się do wszystkich odcieni skóry. Perfekcyjnie pokrywa Twoją skórę, nadając jej nieskazitelny, naturalny wygląd. Wygładza i rozpromienia. Doskonały nawet do skóry wrażliwej. Dostępny w 6 naturalnie pięknych odcieniach.” Taką informację znajdziemy na stronie Maybelline. Obietnice są wielkie, ale jak sprawdzą się w praktyce?
Kosmetyk jest zamknięty w buteleczce z pompką. Wydobycie podkładu nie jest trudne, bo rurka działa bez zarzutu. Można się przyczepić jedynie do tego, że delikatnie brudzi opakowanie, bo często resztki fluidu wydostają się z otworu. Ma to również związek z konsystencją produktu. Jest ona mocno lejąca. Właściwie po nałożeniu jej na dłoń, bez problemu spłynie, więc trzeba uważać, aby nic obok nas nie ubrudzić.
Sama aplikacja nie jest trudna, ale raczej palcem podkładu dobrze nie rozprowadzimy. Zdecydowanie lepiej sprawdzą się pędzle. Fluid nadaje cerze ładny, naturalny wygląd, ale niestety nie ma praktycznie żadnego krycia. Kobiety z problematyczną cerą raczej nie będą chciały z niego korzystać. Do tego trwałość pozostawia wiele do życzenia. Bez bazy i pudru utrwalającego, możemy liczyć na maksymalnie 4 godziny użytkowania. Po tym czasie skóra zacznie się błyszczeć, a po podkładzie nie pozostanie śladu.
Zatem, czy podkład mineralny jest kitem czy hitem? To chyba mało przydatny kosmetyk, chyba że potrzebujemy czegoś lekkiego na lato lub mamy bardzo wrażliwą cerę. Tylko w takim kontekście może się sprawdzić. W pozostałych sytuacjach lepiej z niego zrezygnować, albo poszukać fluidu mineralnego innej marki. Może okaże się lepszy.
Dodaj komentarz